Dwór w Rzędowicach.
Rzędowice - wieś położona w gminie Książ Wielki. Od około 1830 roku własność Antoniego Helcla (1780-1854). Od połowy XIX wieku własność Józefa Helcla (1812-1874), s. Antoniego i Józefy z Sonntagów. Helclowie - wybitnie zasłużona rodzina kupców, ziemian i naukowców.
Następnymi właścicielami byli Zdziechowscy. Fortunat Zdziechowski (1868-1932) ożeniony z Janiną z Uniechowskich, a następnie Janusz Zdziechowski. Dzięki gospodarczym inwestycjom Fortunata Zdziechowskiego Rzędowice stały się jednym z najbardziej dochodowych majątków na Kielecczyźnie.
Dwór powstał na przełomie XIX i XX wieku. Jest to obiekt murowany, dwukondygnacyjny. Dach dwuspadowy o konstrukcji drewnianej, pokryty blachą falistą. Od podjazdu i ogrodu ryzality pośrodku budynku. Od ogrodu dwa tarasy - pomiędzy nimi arkadowo filarowy portyk. Wewnątrz na parterze sala lustrzana z kryształowymi lustrami.
Żona Janusza Zdziechowskiego, Maria Leontyna hrabina Mielżyńska w prezencie ślubnym od teścia otrzymała - zgodnie z życzeniem - zamiast pierścienia ... przypałacową elektrownię. Jej mąż przebudował pałac, unowocześnił wnętrza, założył kanalizację, łazienki, ogród kwiatowy, sady i cieplarnie. Hol wyłożono drewnianą boazerią, urządzono kominek zaprojektowany przez Antoniego Uniechowskiego. Na podłodze znalazły miejsce skóry upolowanych zwierząt.
Krystyna Uniechowska, córka Antoniego, pięknie opisała dwór i jego wnętrze:
"Fotele klubowe w pokrowcach z kwiecistych angielskich kretonów. Po dwu stronach podwójnych dębowych drzwi, którymi wychodziło się na stronę podjazdu, stały szafki z dubeltówkami, a pod oknami skrzynie z derkami i baranicami. Schody na piętro szerokie, wyłożone czerwonym "kokosem". Pod schodami rozbieralnia w stylu angielskim, wyłożona mahoniem, z wieszakami z mosiądzu. Tu wisiały szuby i kurtki myśliwskie.[...] W wielkim salonie złocone "ludwiki szesnaste" obite jasnym atłasem. Stał tu wspaniały fortepian i leżała olbrzymia skóra białego niedźwiedzia. Niedźwiedź miał wielką głowę - można było na niej swobodnie usiąść - szkalne oczy, pięknie wyrobiony w drzewie otwarty pysk z podniebieniem i jęzorem pomalowanym na różowo, z prawdziwymi niedźwiedzimi zębami i pazurami na łapach."
W rzędowickim salonie wisiał olbrzymi portret Julii Von Bock autorstwa Simmlera oraz Marii Zdziechowskiej, żony Janusza Zdziechowskiego pędzla Jana Tyszkiewicza. Dużo obrazów wiszących na ścianach namalowała młoda malarka Janina Dorant, przyszła żona Kazimierza Dzianotta. W jadalni wisiały portrety przodków, w większości Uniechowskich, na środku stał stół wokół którego mogło zasiąść 30 osób, z boku zaś kredens z urządzeniem do transportu potraw.